Maj... zielony maj,
wspomnienie goni - wspomnieniem tamten wieczór.
Wyglądając przez okno, patrząc na pochmurne niebo, czuję zapach melancholii. Pisząc to chyba byłam nieszczęśliwa, jednak okazało się, że teraz wcale nie jest lepiej. Nigdy nie myślałam, że jedno małe nieporozumienie może aż TAK namieszać. Oddalam się , buduję grube mury, palę wiele mostów.
Jeżeli nam się uda to cośmy zamierzyli
i wszystkie słońca które wyhodowaliśmy w doniczkach
naszych kameralnych rozmów
i zaściankowych umysłów
rozświetlą szeroki widnokrąg
i nie będziemy musieli mówić że jesteśmy geniuszami
bo inni powiedzą to za nas
i aureole
tęczowe aureole
...ech szkoda gadać
Panowie jeżeli to się uda
To zalejemy się jak jasna cholera
Powrócę tu mam nadzieję z wieloma zdjęciami, wspomnieniami i uśmiechem.